Przed Państwem kobiety z Tindera. #1. MILFY. Czyli Mother I’d Like to Fuck. Wiek: 38-42 lata. Najczęściej po rozwodzie, z dzieciakiem, zadbane, hot. Odzywają się jako pierwsze, pytanie o seks też zwykle pada z ich strony już po kilku minutach konwersacji. Lubią konkret: szybki numer, haj en baj. 4. Pierwsza wiadomość na Tinderze: Co napisać? Podchodząc do tematu pierwszej wiadomości na Tinderze, kluczowe jest zrozumienie, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Twoja wiadomość powinna być oryginalna, ale jednocześnie naturalna i autentyczna. Unikaj standardowych tekstów i szablonów, które mogą wydawać się sztuczne. Jak napisać do dziewczyny po raz pierwszy? Pamiętaj, że jest to najbardziej krytyczny moment. Poświęć trochę czasu na zastanowienie się, jak napisać do dziewczyny po raz pierwszy. Będziesz musiał wzbudzić jej zainteresowanie „interesującym początkiem„. Jeśli ona Cię nie zna, to zwykłe przywitanie się lub wysłanie buźki Jak zacząć rozmowę na Tinderze z dziewczyną? Przede wszystkim pamiętaj, że dziewczyny cenią sobie szacunek i uprzejmość. Unikaj od razu bardzo osobistych pytań czy niestosownych komentarzy. Staraj się pokazać, że jesteś zainteresowany jej jako osobą, a nie tylko jej zdjęciami. Jak utrzymać rozmowę na Tinderze? Odp: Ku przestrodze, czyli czego nauczył mnie Tinder. Z ostrożnością i pewną dozą nieufności należy podchodzić do każdej nowej znajomości i nie ma znaczenia, czy w realu, czy w internecie. Prawda jest taka, że ludzie są różni. Jedni walą prawdę między oczy i można na nich polegać, a inni koloryzują rzeczywistość i takich Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd Hỗ Trợ Nợ Xấu. zapytał(a) o 17:59 jak pisać z dziewczynami na tinderze? wiekszosc rozmow konczy sie po 2 zdaniach. oczywiscie dziewczyny nie zaczynają pisać i koncza rozmowe szybko. pytanie o ich zainteresowania też mija sie z celem bo nie rozpisują sie o nich ani troche, a kontynuowanie jakiegokolwiek tematu przez nie to dla nich zbyt wielkie wyzwanie wiec rozmowy sa nudne. btw- czego one szukają na tinderze? bolca czy co? Odpowiedzi 💀💩💀 odpowiedział(a) o 18:03 Ehhh... tak jest z kobietami... po twoim profilowym wskazuję że nie jest z tobą dobrze, więc czemu się dziwisz? Uważasz, że ktoś się myli? lub Zrobiłam to! Ponownie trafiłam na Tindera. Po co? Nie szukałam partnera, a przykładów fajnych biogramów. Postawiłam sobie za cel, że mają odzwierciedlać wskazówki, o których pisałam w tekście o tym, jak napisać opis siebie na profil randkowy. Okazało się, że nie tak łatwo jest znaleźć opis siebie, który faktycznie mówiłby coś o właścicielu_ce konta, jego/jej poczuciu humoru, wartościach, pasjach itp. Opis siebie pod lupą, co słychać na moim Tinderze Zanim omówię proponowane przykłady opisu siebie, które można potraktować jako inspirację do stworzenia własnego, podzielę się wynikami mini badania. Trudno tu mówić o spełnieniu jakichkolwiek wymogów metodologicznych, nie jest to badanie naukowe. Chciałam jedynie zobrazować w liczbach, co zauważyłam na Tinderze. Profile, które przeanalizowałam pojawiały się losowo, nie zastosowałam żadnego kryterium wyszukiwania (np. wieku albo odległości). Łącznie przklikałam się przez 400 profili (po 200 dla każdej płci). Niewiele ponad połowa użytkowników (203 osoby) uzupełniła swój profil w całości, tj. nie pozostawiła swojego biogramu pustego. Jest jednak jedno „ale”. W tej grupie znaleźli się użytkownicy, których opis składał się wyłącznie z: nazwy użytkownika na Instagramie, emoji lub informacji o tym, ile ktoś ma wzrostu. Gdyby pozostawić w tej mini analizie tylko profile, w których opis siebie był bardziej rozbudowany, to okaże się, że nie ma ich aż tak dużo, bo ok. 35%. Co ciekawe, to mężczyźni nieznacznie częściej od kobiet pisali o sobie, ale te różnice nie były istotne statystycznie. Kto uzupełnia opis siebie i dlaczego – wyniki badań Uzyskane wyniki porównałam z innymi, tym razem naukowymi analizami. Badanie, o którym za chwilę wspomnę, nie jest najświeższe, bo pochodzi z 2016 roku. Data publikacji może mieć znaczenie w kontekście aktualności wyników. Ostatnie 5 lat dla rynku serwisów randkowych to ich bardzo szybki rozwój. Niemniej jej autorzy podają, że 36% osób badanych, cześć poświęconą własnej biografii, pozostawiła pustą. Powtórzyła się również tendencja, że kobiety częściej (42%) rezygnowały z opisania siebie w porównaniu do panów (30%). Jak się jednak okazuje, panie nie tracą zainteresowania panów z tego powodu, nadal otrzymują wiele polubień i matchów. Wytłumaczenie dla tego zjawiska znalazłam w obszernym raporcie Bussines of Apps (Tinder Revenue and Usage Statistics, 2021). Opublikowano tam wykres pokazujący, co użytkownicy cenią, kiedy sprawdzają czyjś profil randkowy. W skrócie: dla panów liczą się najbardziej zdjęcia, a dla pań – opis siebie. W efekcie kobiety nie muszą uzupełniać swojego bio, bo mężczyźni i tak bazują na tym, co zobaczą na ich profilu. Z kolei panowie, aby zainteresować użytkowniczki muszą mocniej popracować nad warstwą tekstową, a nie tylko wizualną swojego profilu. Jak się okazuje, to się opłaca! Korzyści wynikające z napisania o sobie w bio We wspomnianym wcześniej badaniu wykazano, że posiadanie uzupełnionego bio może zwiększyć ilość otrzymywanych matchów 4-krotnie. Jak badacze do tego doszli? Stworzono 3 fikcyjne profile randkowe i porównano ilość dopasowań, które wygenerowały, kiedy konto nie zawierało opisu siebie i później, kiedy profil uzupełniono o tę część. Co ciekawe, wzrost liczby matchów po wypełnieniu bio odnotowano również u kobiet, ale nie był on tak znaczący jak u mężczyzn. Praca nad stworzeniem profilu randkowego może zatem opłacić się obu płciom, ale w osiągnieciu innych celów. Panowie przygotowując opis siebie mogą zyskać w oczach kandydatek. Uzupełniając bio mężczyźni mogą potwierdzić swoją atrakcyjność albo ją podnieść, zwłaszcza gdy załączone zdjęcia nie są zbyt interesujące i potencjalnie nie otrzymaliby polubienia. Z kolei kobiety mogą potraktować opis siebie jako narządzie do selekcji kandydatów. W poprzednim tekście pisałam o tym, że prezentując się w określony sposób przyciągamy osoby do nas podobne. Warto dać siebie poznać trochę głębiej niż tylko pisząc po przecinku, jakie ma się cechy osobowości albo co się lubi. Inna sprawa, że skoro panowie najbardziej zwracają uwagę na załączone zdjęcia, to w ferworze przeglądania profili, mogą zupełnie przeoczyć nasz (tj. kobiet) opis. Tylko kto chciałby spotykać się z kimś, kto wyłącznie powierzchownie ocenia innych użytkowników. Zakładam, że ktoś nastawiony na nawiązanie długotrwałej relacji będzie jednak chciał nas poznać, więc przeczyta tych kilka zdań. Po dość rozbudowanym (ale ważnym) wstępie, mogę przejść do omówienia przykładów opisu siebie na profilu randkowym, które moim zdaniem dobrze spełniają swoją role – dają możliwość poznania właściciela_ki konta lub zaciekawiają jego/jej postacią. Odrzuciłam opisy siebie, który zawierały: cytaty i sentencje, negatywizmy, warunki, nazwy kont na Instagramie, zachęty do zadawania pytań zamiast napisania o sobie w bio, listę cech charakteru albo zainteresowań. Przy każdym z przykładów uzasadniam, dlaczego włączyłam dany opis do listy. Chcąc zabezpieczyć anonimowość użytkowników zdarzyło mi się zmienić albo usunąć jakiś szczegół w opisie, aby uniemożliwić odnalezienie tej osoby. Propozycje dla kobiet „Możemy porozmawiać o twórczości Osieckiej, nowoczesnych technologiach, antyoksydantach i dwumasowym kole zamachowym. Choć mimo wszystko wolałabym poznać smak dzieciństwa Twojego, ten który wywołuje najwspanialsze wspomnienia. I wolałabym zobaczyć ulubiony las czy łąkę. I miejsce, w którym odpoczywasz. […] ” Opis siebie stanowi manifestacje wrażliwości kobiety, jej wartości i podejścia do poznawania drugiej osoby. Treść koresponduje z określoną stylistyką tekstu, która nie każdemu będzie odpowiadać, ale w tym rzecz – użytkowniczka jest autentyczna i „jakaś”. „Wyjechałbyś ze mną pomieszkać w Czarnogórze albo Kirgistanie? A może wolisz kraje Ameryki o środowisko, ograniczam mięso. Nie narzucam innym swoich przekonań. Szacunek i tolerancja przede dogaduje się ze zwierzętami i dziećmi. […].” Bio rozpoczyna się bezpośrednim zwróceniem się do osoby przeglądającej profil, sugerując, jaki temat rozpocząć w pierwszej wiadomości, o ile faktycznie wizja wyjazdu byłaby dla kogoś równie interesująca. O takim rozwiązaniu, tj. sprowokowaniu użytkownika do wysłania wiadomości w określonej tematyce, pisałam przy okazji wskazówek, jak stworzyć opis siebie. W treści biogramu znajdziemy odwołania do wartości, które są kobiecie bliskie. „Lubię zwiedzać wnętrza kamienic, tańczyć na karaoke (śpiewać nie umiem), oglądać stand up-y przed pracą. Spacerów, kajaków i wina, nigdy nie odmawiam.” Krótkie, ale treściwe bio, w którym użytkowniczka zawarła swoje zainteresowania. Jest to jednak interesujący sposób zaprezentowania się, dający poczucie, że ta osoba jest „jakaś” – coś lubi, czegoś nie umie, ma swoją rutynę przed pracą. To buduje wyobrażenie o tej osobie. „[…] Strasznie dużo radości daje mi karmienie ludzi, którzy są dla mnie ważni. Pewnie przez to, że babcia tylko tak wyraża uczucia. Ona robiła pieczonego kurczaka, ja robię curry z Jadłonomi.” To dużo lepsza wersja dla „lubię gotować”. Zachowana jest tutaj proporcja miedzy powagą, nostalgią, ukazaniem własnych wartości, ale też poczuciem humoru. „W zasadzie nie rozstaje się ze słuchawkami – zawsze jakiś podcast albo muzyka (jeśli masz coś akurat na pętli to podrzuć tytuł). W wolnym czasie czytam feministyczne książki, oglądam kreskówki i nadrabiam zaległości filmowe […] Ta część opisu siebie dotyczyła głównie zainteresowań, ale co ważne, nadano im treść możliwą do wyobrażenia. Zamiast mówić o tym, że muzyka jest ważna, kobieta to zobrazowała. Do tego sygnalizuje, że właśnie o tym chętnie porozmawia. Swoim komunikatem powinna przyciągnąć osoby podobne do niej. „Daleko mi do sztuczności, partii rządzącej, siedzącego stylu życia i bycia mięsożercą (nie narzucam swoich poglądów i nie zaglądam ludziom do talerzy, ale jeśli weganizm rozumiesz nie jako dietę, a jako odrzucenie przemocy – mhmmmm, pomieszajmy razem w garnku).” Opisywanie siebie poprzez wskazanie kim się nie jest zamiast kim się jest bywa ryzykownym rozwiązaniem. Takie bio może zostać negatywnie odebrane, bo pośrednio jakaś osoba może się poczuć skrytykowana i wykluczona, mimo deklaracji autorki opisu o jej tolerancji. Fajna jest natomiast ostatnia cześć biogramu, w której kobieta przekazuje swoje wartości i flirciarsko zagaduje do osób jej podobnych. „Szukam kogoś kto będzie dojadać za mnie płaskie połowy bułek, bo ja ich nie jem a po co mają się marnować. […]” Intrygująco i zabawnie, aż ma się ochotę zapytać, co jest nie tak z tymi płaskimi połówkami bułek. Wykazanie się poczuciem humoru, nawet odrobinę deprecjonując siebie, ujawnienie nawet swoich guilty pleasure bywa ciekawym rozwiązaniem. Propozycje dla mężczyzn Z wybraniem przykładów opisu siebie u mężczyzn było trochę trudniej. Większość z nich niewiele mówiła o samym właścicielu („Jestem miłym, szczerym, z poczuciem humoru i dystansem do siebie facetem”), relacji jakiej poszukuje („Szukam kogoś, kto będzie X, Y, Z.”) albo zawierała warunki lub negatywizmy (np. „Jeśli X, to przesuń w lewo”). Z dostępnych biogramów wyróżniłam kilka, które zasługują na uwagę: „Szukam kompanki do wspólnego weekendowego wypadu w Tatry 😉 W planach główny cel to wejście na Rysy.” Chociaż jest to krótkie bio, to przekazuje konkretną treść. Kobieta przeglądająca ten profil będzie miała wyobrażenie o tym, jak wyglądałoby wspólne spędzanie czasu z tym mężczyzną. „Uwielbiam spędzać czas w ciekawym towarzystwie tym bardziej jeśli mogę tych ludzi rozśmieszać. Kiedyś nawet chciałem zostać komikiem. […]” Ten fragment opisu świetnie demonstruje zasadę „pokaż zamiast mówić”. Mężczyzna mógłby napisać (na szczęście tego nie zrobił), że jest zabawny, tymczasem treść jego bio niesie dużo więcej znaczeń. „Uwielbiam sport pod każdą postacią, przede wszystkim MTB, F1 i żeglarstwo. Kiedyś reprezentowałem liceum w siatkę (191) 😉” Kolejny opis siebie pozostający w podobnym stylu do poprzedniego, chociaż mógłby nieść więcej informacji. To co ważne, uogólniony zwrot „uwielbiam sport” ma swoje rozwinięcie, odniesienie do życia osobistego i skłania do napisania wiadomości. Aż chciałoby się zapytać, czy szkoła, którą mężczyzna reprezentował wygrała. „Trochę minimalista, trochę kryptointrowertyk. Krypto bo w miarę dobrze się maskuję i jak trzeba to nawet umiem w small talk. Chociaż wolę jak nie trzeba 😉 Bawię się w sporty walki, po pracy koszulę zamieniam na kimono albo dresik. […]” „[…] Umie zrobić ciastko i kaszę mannę na mleku. I śrubkę wkręci. I coś przyspawa. Żeby niebyło zbyt różowo, to popsuć też umie 😉 Za to nie umie pisać pierwszych wiadomości. Absolutnie. Drugich też nie. […]” Dwa następne opisy siebie stanowią dobry przykład, że na Tinderze można być kimś autentycznym i też się tak przedstawić. „Robię najlepsze tosty z majonezem 😉 Oczywiście to nie jedyna moja zaleta” Ostatni przykład biogramu może nie być odpowiedni dla każdego mężczyzny, nie będzie się też podobał każdej przeglądającej profil użytkowniczce. Wydaje się jednak, że może faktycznie odzwierciedlać usposobienie właściciela konta. Nie warto silić się na powagę, romantyzm itp., kiedy nie jest się taką osobą.” Na koniec drobna uwaga, opisane tutaj biogramy i ich fragmenty to jedynie przykłady, mające zobrazować, jak pozostać pozytywnym, ale też autentycznym na portalu czy aplikacji randkowej. Nie warto kopiować dołączonych opisów siebie. Można je potraktować jako inspirację. Co jeszcze ważne, to nie jest tak, że wybrane przeze mnie przykłady są uniwersalną receptą na niekończące się polubienia, wręcz przeciwnie – opisując się jako „jakaś” osoba, zainteresujmy określonych użytkowników. Warto jednak pamiętać, że dla nas również nie każdy jest pociągający, na szczęście! Powiązane wpisy poniższy tekst o tym, jak podrywać na Tinderze, napisany jest z męskiej perspektywy, ale rady w nim zawarte są uniwersalne, więc jeśli jesteś dziewczyną, również śmiało możesz z nich korzystać Pamiętam jak na początku 2014 roku Tinder wchodził do Polski i siedzieli na nim głównie ludzie z branży startupowo-mediowej. Raczej po to, by sprawdzić możliwości nowej apki, niż faktycznie kogoś szukać. Po kilku miesiącach aplikacja wyszła poza środowisko fanów nowych technologii, przyciągając normalsów, jednak przez kolejny rok, może półtora, nie wypadało się przyznawać, że używa się jej na serio. Ludzie byli tam “dla beki”, “dla testu”, “bo przegrałam zakład, a w ogóle to koleżanka mi założyła konto”. Dzisiaj już nikt nie postrzega tego w kategoriach siary, a Tinder w telefonie jest równie popularnym zjawiskiem, co zbita szybka. I super, bo każda okazja, żeby poznać kogoś, z kim będziesz szczęśliwy jest dobra. Nie ma przecież żadnej Oficjalnej Listy Miejsc W Których Można Się Poznawać. To, że Twoi rodzice nawiązali znajomość w kolejce do dziekanatu, nie znaczy, że Ty nie możesz tego zrobić na grupie dyskusyjnej poświęconej serialom. Są tylko mniej i bardziej sprzyjające okoliczności, bo na pogrzebie, to faktycznie średnio, choć znam przypadek, gdzie i tam “siadło”. Żeby jednak do tego szczęścia doszło i miłość rosła wokół nas w spokojną, jasną noc, najpierw musi dojść do spotkania. Jak podrywać na Tinderze? Co zrobić, by złapana para nie była tylko krótkotrwałym sposobem na podbicie sobie ego? Jak podnieść swoje szanse na realne spotkanie w najpopularniejszej aplikacji randkowej? Po pierwsze: odpicuj swój profil! Nie ma ludzi, którzy nie oceniają innych ludzi. Są tylko ci, którzy tak mówią, ale kłamią. Widzisz kogoś pierwszy raz w życiu i w ciągu sekund wrzucasz go do szufladki “atrakcyjny” albo “nieatrakcyjny”, “chcę go poznać” albo “idę dalej”. Ta ocena oczywiście może ulec zmianie i bardzo często ulega, ale żeby tak się stało, potrzebny jest na to czas. Na Tinderze nie ma czasu. Jest jedna, krótka chwila, gdy ktoś decyduje, czy przesunąć Cię w lewo, czy jednak w prawo. By przesunęła Cię w prawo, warto zadbać o: a) dobre zdjęcie profilowe – “dobre”, czyli takie, na którym widać Ci całą twarz, a nie pół dupy zza krzaka. “Dobre”, czyli takie, na którym jesteś sam, a nie z 6 znajomymi i druga strona próbując Cię znaleźć, czuje się jakby grała w “Gdzie jest Wally?”. “Dobre”, czyli bardziej zrobione lustrzanką w słoneczny dzień na gładkim tle, niż kalkulatorem w nieoświetlonej piwnicy. b) 2-3 zdjęcia pokazujące Twoje życie i zainteresowania – lubisz grać w billarda? Jarają Cię skandynawskie kryminały? Nie wyobrażasz sobie dnia bez jazdy na rowerze? Bieszczady to Twoja ziemia obiecana? Super, to pokaż to! Raz: buduje to obraz Twojej osoby, jako człowieka, który robi coś więcej po szukaniem miłości przez internet, dwa: daje drugiej stronie tematy do rozmowy i preteksty do zagadania. Jeśli dodasz fotkę w sytuacji społecznej – ze znajomymi na koncercie albo kręglach – uwiarygodnisz się również jako nie-psychopata. Biorąc po uwagę, że nigdy nie wiesz, kto jest po drugiej stronie, to całkiem istotne. c) opis mówiący coś o Tobie – jeśli nie masz akurat foty z mieczem świetlnym, a “Gwiezdne Wojny” to istotna część Twojego życia, daj o tym znać w opisie. Albo o tym, że lubisz ramen. Albo, że nic Cię tak nie kręci jak całki nieoznaczone. Druga strona jest w takiej samej sytuacji jak Ty – też szuka kogoś z kim będzie mogła zamówić jedzenie na dowóz i podzielić się opłatą za abonament na Netflixie. Daj jej jakiś punkt zaczepienia. Po drugie: złapanie pary to dopiero początek Wielu ludzi blokuje się na etapie złapania pary na Tinderze. Aplikacja łączy ich z drugą osobą, która im się podoba, i wiadomo, że oni również podobają się tej osobie i… tyle. Nie robi nic więcej, tylko czeka. Albo pisze suche “cześć” i liczy, że od tego zadzieje się magia i króliki same zaczną wyskakiwać z kapeluszy. Co robić, żeby nie poprzestać na zapełnianiu rubryki z listą wirtualnych par? a) im wcześniej napiszesz tym lepiej – niektórym wydaje się, że po sparowaniu trzeba odczekać ustawowo ustalony czas, zanim napisze się do drugiej osoby. 8 godzin 39 minut i 21 sekund. W przeciwnym wypadku pod Twój dom przyjeżdża jednostka specjalna i mówi sąsiadom, że to Ty wykręcasz żarówki na klatce. Tak serio, to nie. Tak serio, to im szybciej do niej napiszesz, tym lepiej. Po pierwsze, po to dałeś to cholerne serduszko przy jej profilu. Po drugie, w podrywaniu chodzi o emocje, a im dłużej czekasz, tym mniej ich tam jest i całość staje się zimną jajecznicą. b) “cześć”, to za mało – gdy zaczynasz rozmowę przez internet z drugim człowiekiem, sama wymiana grzeczności to trochę niewiele. Bo odpiszecie sobie po hejce i co dalej? Koniec. Ściana. Pogadane. Dlatego kontakt najlepiej rozpocząć od komplementu: “do twarzy Ci w tej sukience [albo w tych okularach, albo w czymś innym, w czym jest na zdjęciu]” i pytania: “widziałaś już nowy sezon BoJacka [jeśli ma w opisie, że lubi seriale]?”. Ona odpowie, że dzięki i że jeszcze nie, ale właśnie skończyła “Ostre przedmioty”. I już macie mocny punkt zaczepienia do dalszej dyskusji, poznania się i umienia na film. Albo do kina. c) nie prowadź przesłuchania – dialog tym się różni od monologu, że występują w nim dwie osoby, więc super, że jesteś nią zainteresowany, ale daj też jej zainteresować się Tobą. Nie strzelaj pytaniami jak z Uzi, to nie konkurs na to, kto postawi więcej znaków zapytania w konwersacji. Staraj się raczej pisać zdania oznajmujące, do których ona może się odnieść. I vice versa – warto, żebyś Ty też nawiązywał do jej wypowiedzi mówiąc o swoich doświadczeniach w danym temacie, niż w kółko katował ją pytaniami. d) nie ciśnij na spotkanie od pierwszej wiadomości – ten podpunkt to z kolei zwrot w drugą stronę. Jest część osób, która już w drugiej wiadomości proponuje kawę albo piwo, co działa mniej więcej tak, jakby obcy człowiek podszedł do Ciebie na ulicy i chciał Cię zaciągnąć do lokalu. Bardziej straszy, niż zachęca. Jasne, są przypadki, w których to zadziała, tyle, że nawet jeśli ktoś nie wiedząc nic o Tobie, zgodzi się na spotkanie, to trochę bez sensu. Bo Ty o tym kimś też nic nie wiesz i scenariusz randki może wyglądać tak, że po kwadransie stwierdzisz, że to jakaś wielka pomyłka. I tylko straciłeś czas na spotkanie z osobą, która miała fajne profilowe, ale kompletnie odrzuca Cię intelektualnie. Spędzenie trochę czasu na rozmowie przez sieć pozwala zminimalizować ryzyko takiej sytuacji. I w oczach drugiej strony, nie robi z Ciebie napaleńca ruchającego wszystko, co się nawinie. Po trzecie: na niektóre dziewczyny na Tinderze po prostu szkoda czasu Możesz wszystko robić dobrze, mieć profil odpimpowany jak kościół przed Bożym Ciałem i czarny pas z pisania zabawnych wiadomości, a i tak siedzieć sam w domu przed telefonem, zamiast toczyć dysputę na temat wyższości pizzy neapolitańskiej nad rzymską, w jakiejś przytulnej knajpce. Czemu? Bo trafiłeś na jedną z dziewczyn, która jest na Tinderze w zupełnie innym celu, niż nawiązanie realnej znajomości. a) laski, które założyły Tindera, żeby podnieść sobie samoocenę – więcej par, więcej superlike’ów, więcej wiadomości, więcej próśb o spotkanie daje jeden prosty wniosek: jestem atrakcyjna i mężczyźni mnie pożądają. Niektórym to wystarcza. Zwłaszcza, jeśli tylko chciały poczuć się lepiej. b) laski, które chcą tylko popisać – tego akurat nigdy nie rozumiałem, ale odkąd w wieku nastoletnim odkryłem, że świat ma do zaoferowania trochę więcej niż gry na PlayStation, wielokrotnie spotykałem dziewczyny, które potrzebowały utrzymywać wyłącznie wirtualną znajomość. Mieć koło zapasowe w postaci kolesia, do którego mogą napisać, gdy jest im źle, mają zły humor albo nudzą się w poczekalni do lekarza. Przy czym, nie zależało im na tym, by był to ich realny przyjaciel, tylko gość, z którym mogą “popisać”. Na Tidnerze jest trochę lasek, które szukają żywego chatbota i niczego więcej. Po czwarte: baw się! W podrywaniu, a w zasadzie w ogóle w poznawaniu nowych ludzi, chodzi o zabawę. O pozytywne emocje, śmiech i miłe spędzenie czasu. Rozumiem, że możesz być sfrustrowany byciem singlem i że “tyle miłości we krwi niesiesz każdego dnia, na jeden moment, choć raz, chciałbyś komuś ją dać”, cytując Anię Dąbrowską, ale mam złą wiadomość. Jeśli od samego początku znajomości będziesz cisnął, żeby było z tego coś więcej, to to się nie uda. Bo nie będzie miejsca na spontaniczność i magię odkrywania siebie nawzajem. Dlatego łapiąc nową parę na Tinderze i pisząc do dziewczyny, nie nastawiaj się na związek, ani nawet na randkę. Nie nastawiaj się na nic. To tak jak z wyjściem na imprezę – jeśli wyczekujesz jej tygodniami i z góry zakładasz, że musi być super, to zazwyczaj wychodzi dość średnio. A jeśli idziesz bez oczekiwań, po prostu, żeby się pobawić, wtedy się dzieje. Bo w Twojej głowie jest miejsce na to, żeby się działo. Ja wiem, że diamenty powstają pod ciśnieniem, ale ludzie akurat diamentami nie są i raczej wolą luz niż presję. Dlatego tak ważne jest, byś ten luz dał i sobie, i drugiej stronie, i zwyczajnie zobaczył, co z tego wyjdzie. Rzuć kośćmi i zobacz, co wypadnie. Wiele razy spotykałeś kobietę która wzbudziła Twoje zainteresowanie lecz nie wiedziałeś co powiedzieć? Często obraz osoby “idealnej” lub takiej która wpisuje się w nasze wyobrażenia onieśmiela nas na tyle, więc nie wiemy jak zacząć rozmowę z dziewczyną. W serii wpisów “Jak zagadać do dziewczyny” chce przybliżyć Ci potencjalne tematy oraz podać konkretne przykłady i scenariusze których możesz użyć w realnej rozmowie w stosunku do dziewczyny. Metod na rozpoczęcie rozmowy jest bardzo wiele, możemy narzucić gotowy temat, spytać o zainteresowania lub o przyczynę znalezienia się w danej sytuacji. Dlaczego wstydzimy się “zagadać”? Pomimo tego, że jesteśmy wygadani oraz nie mamy problemów z kontaktami międzyludzkimi, przychodzą takie momenty gdy nie możemy znaleźć słów rozpoczynających interakcje. Przyczyną tego stanu jest brak pewności skuteczności naszego planu, ale pokażemy jak sobie z tym poradzić. Jak wiemy pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Najlepsza metoda to przygotowanie do każdej sytuacji w której możemy się znaleźć. Jeżeli planujemy zagadać do dziewczyny w szkole, możemy poznać jej zainteresowania wcześniej, obserwując znajomych lub zainteresowania. Zadanie na dziś: przejrzyj proszę instagram, facebook oraz snapchat osoby która wzbudza Twoje zainteresowanie. Co mogłoby być dobrym tematem do rozpoczęcia rozmowy z dziewczyną? Jakie ma pasje i zainteresowania? Dlaczego warto zagadać do dziewczyny pierwszy? Inicjując kontakt z kobietą jako pierwszy pokazujesz pewność siebie oraz to, że lubisz panować nad sytuacją. To bardzo ważne dla kobiet które szukają silnego i pewnego siebie mężczyzny. Jeżeli chcesz budować pewność siebie w relacjach z kobietami, warto mieć gotowe strategie na rozpoczęcie kontaktu. Jeżeli wiesz jak zacząć rozmowę z dziewczyną, będziesz umiał także pokierować kierunkiem rozmowy. To zapewni Ci komfort psychiczny oraz dużą pewność siebie. W kolejnych częściach poradnika pokażemy Ci więc gotowe scenariusze które pozwolą dowiedzieć CI się: jak rozpocząć rozmowę z dziewczyną na fb w jaki sposób zagadać do dziewczyny na tinderze jak zagadać do dziewczyny w szkole Zapraszamy więc do kolejnych wpisów. Relacje damsko-męskie | warte uwagi 7 min online datingtinder Dobrze wiem, jak to jest próbować swoich sił w poznawaniu kobiet przez internet i… raz za razem uderzać głową w ścianę. Zadawać sobie bez końca pytanie: „jak zacząć rozmowę na Tinderze, by dziewczyny odpisywały?”. Moje początki z poznawaniem dziewczyn w ten sposób to ekstremalnie mało par (nawet, jeśli jakieś się trafiały to z dziewczynami poniżej moich oczekiwań), konwersacje urywające się po pierwszej wiadomości i zero randek. W pewnym momencie doszedłem do wniosku, że to po prostu nie dla mnie. Nie wyglądam jak model Calvin Kleina, wmówiłem więc sobie, że poznawanie fajnych dziewczyn na aplikacjach typu Tinder jest w zasięgu facetów, którzy wylosowali odpowiednią twarz w loterii genów. Na pytanie: „jak znaleźć dziewczynę na Tinderze?” odpowiadałem w myślach: nie być mną. W tamtym okresie nie zdawałem sobie sprawy z kilku ważnych rzeczy:1. Moje profilowe zdjęcia nie były złe… były TRAGICZNE2. Zamiast opisu zostawiłem puste miejsce (!)3. Wysyłałem do dziewczyn BYLE CO, nieprzemyślane wiadomości, pisane pod wpływem emocji4. Gdy już udawało mi się nawiązać rozmowę z jakąś dziewczyną, bez końca tkwiłem z nią na Tinder/Badoo, aż kontakt w końcu się urywał. Długo mi zajęło, by uświadomić sobie, że przez ten cały czas próbowałem uparcie przebić głową ścianę. Z kolei, gdy nadszedł moment olśnienia, drugie tyle zajęło mi wypracowanie skutecznych metod działania na aplikacjach randkowych, które doprowadziły do tego, że regularnie spotykam się ze świetnymi dziewczynami poznanymi przez internet. Nie chciałbym, byś musiał przechodzić przez to, co ja. Postanowiłem więc, że w tym poradniku zdradzę Ci, co możesz zrobić by NATYCHMIAST poprawić swoje wyniki na aplikacjach randkowych. To Twoja magiczna pigułka i droga na skróty – nie dziękuj, tylko czytaj i bierz się do roboty. Nie jesteś brzydki. Twoje zdjęcia są Większość facetów nie ma zielonego pojęcia na temat odpowiedniego dobrania zdjęć na profil randkowy. Porównaj te dwa zdjęcia: Na obu jestem ja. Wyglądam tak samo, co więcej jestem nawet podobnie ubrany. Widzisz różnicę? Ze zdjęciem nr 1 miałem zerową skuteczność na aplikacjach randkowych. Ze zdjęciem nr 2 ilość moich par z atrakcyjnymi kobietami wystrzeliła pod sufit. Wyglądając IDENTYCZNIE na dwóch różnych fotkach możesz wyjść jako ktoś zupełnie nieatrakcyjny lub wręcz przeciwnie. Jest tyle błędów, jakie faceci popełniają, robiąc sobie zdjęcie… Wejdź na moment w skórę kobiety i zobacz, jak z jej perspektywy wygląda “swipowanie” profili mężczyzn: Zapamiętaj raz, na zawsze: NIGDY nie wrzucaj na swój profil “selfie” Zdjęcia, które sam sobie robisz z ręki wyglądają źle. Zniekształcają twarz, wyglądają amatorsko. Udało mi się nawet znaleźć badania, które potwierdzają, że kobiety oceniają w kontekście atrakcyjności znacznie słabiej facetów, którzy wrzucają na profile randkowe „selfie”. Dlatego poproś o pomoc kolegę lub przejdź się na sesję fotograficzną. Włóż trochę wysiłku w swoje zdjęcia, wiedząc, że Twoja konkurencja (99% facetów na Tinder) jest leniwa, nie przykłada żadnej uwagi do projektowania swojego profilu – możesz więc bardzo łatwo się wyróżnić. NIGDY nie wrzucaj zdjęć bez koszulki Nikogo nie interesuje Twoja naga klata, a wrzucając ją na portal randkowy: – Wrzucasz sam siebie w szerokie grono facetów, którzy prezentują swoje półnagie fotki na portalach randkowych (mała podpowiedź: dziewczyny się tym nie jarają i uważają, że jest to żałosne).– Wysyłasz sygnał, że jesteś zakochanym w sobie narcyzem (kolejna podpowiedź: nikt nie lubi ludzi, którzy są zafiksowani na swoim punkcie)– Jasno dajesz do zrozumienia, że nie masz wyczucia i dobrego smaku (finalna podpowiedź: Ty wiesz, co). NIGDY nie wrzucaj zdjęć wykonanych w lustrze (tym bardziej w kiblu) Nic tak nie zabija zainteresowania, niż samojebki robione w publicznej toalecie. Jest to groteskowe i niesmaczne. W dodatku robi tak bardzo dużo facetów. Ty bądź mądrzejszy od nich i powstrzymaj impuls, by wyciągnąć telefon z kieszeni i strzelić sobie zdjęcie z upaćkanym lustrem. NIGDY nie używaj zdjęć, na których masz minę mordercy Na portalach randkowych mamy bardzo ograniczony potencjał w kontekście oceny drugiej osoby. Zdjęcia i opis, to wszystko. Dziewczyna na bazie tych skrawków informacji musi podjąć decyzję, czy wejść z Tobą w konwersację. Nie ułatwiaj jej więc decyzji, by przesunąć Cię w prawo za pomocą grobowej miny. Zdjęcia są po to, byś się na nich uśmiechał, wysyłał jasny sygnał, że jesteś pozytywną, otwartą i przyjazną osobą – takich ludzi wszyscy chcemy w naszym otoczeniu. Jeśli prezentujesz się jak ponurak lub seryjny gwałciciel to przykro mi, ale dziewczyna intuicyjnie przesunie Cię w prawo. Nawet, jeśli nie lubisz swojego uśmiechu, dziewczyny go docenią – zaufaj mi i zrób parę testów. NIGDY nie używaj fotek typu “close-up”, gdzie Twoja twarz jest bardzo blisko obiektywu Badania potwierdzają, że taka praktyka budzi w dziewczynach dyskomfort. Pilnuj, by na fotce było widać trochę więcej Ciebie. NIGDY nie korzystaj ze zdjęć zrobionych za pomocą ziemniaka – zadbaj o jakość i post-produkcję zdjęcia w jakimś programie 🙂 Jeśli już robisz sobie fotki na portal randkowy, zrób to dobrze. Mam na myśli dobry aparat (może być nawet taki w telefonie, jeśli robi dobrej jakości zdjęcia), fajne oświetlenie i przede wszystkim korekcję kolorów w jakimś programie do edycji. Większość mężczyzn wrzuca w internet niechlujne zdjęcia i dziwi się, że nie ma efektów. Nie chodzi o to, byś nad jedną fotką siedział 5 tygodni, ale byś przyłożył się do tego, by było ono miłe dla oka. Jako ludzie intuicyjnie lubimy wszystko, co ładne i estetyczne. Wykorzystaj to na swoją korzyść. Niech kolory na zdjęciu będą żywe, sam kadr ostry, a Ty uśmiechaj się i prezentuj najlepszą wersję siebie. Dziewczyny CZYTAJĄ opis Twojego profilu! Badania pokazują, że 65% dziewczyn czyta opis profilu faceta, zanim zdecyduje, czy przesunąć go w lewo, czy w prawo. Teraz zastanów się, jak wygląda Twój opis na Tinder. Prawdopodobnie jest pusty lub wpisałeś tam przypadkowe głupoty. Opis to miejsce, w którym możesz dać dziewczynie mały przedsmak tego, kim jesteś. Wykorzystaj to na swoją korzyść. Zamiast zastanawiać się bez końca, jak znaleźć dziewczynę na Tinderze, skup się na tym, by dobrze zareklamować swoją osobę. Bądź pożądanym towarem. Przy okazji – przeprowadzono eksperyment, z którego wynika, że posiadanie JAKIEGOKOLWIEK opisu profilu zwiększa 4-krotnie (!!!) liczbę par na aplikacjach randkowych. Mam nadzieję, że da Ci to do myślenia. Teraz pojawia się pytanie: jak powinien wyglądać dobry opis na Tindera? Bądź konkretny Tworząc opis profilu warto pamiętać o tym, by nie wyjść na kogoś, kto „chce za mocno”. Niech Twój opis będzie zwięzły. Nie pisz rozprawek i elaboratów. Zamknij opis w kilku zdaniach. Nie chwal się Faceci na Tinder mają tendencję do przechwalania się. Sugerują, że są rozchwytywani przez dziewczyny i że to one się o nich starają w nadziei, że zrobi to wrażenie na potencjalnej partnerce. Niestety najczęstsza reakcja, jaką uzyskują to przerwrócenie oczami i przesunięcie w prawo. Nie informuj, ile zarabiasz, jak długie posiadasz przyrodzenie, ani czym jeździsz. Bądź normalny. Nie obniżaj swojej wartości Nie spowiadaj się z faktu, że ostatni raz na randce byłeś 5 lat temu i że jesteś taki samotny. Nikogo Twoje problemy nie interesują, a będąc tak szczerym sprawisz jedynie, że odepchniesz od siebie potencjalne kandydatki. Ludzie szukają w innych pozytywności i oderwania od własnych problemów. Niech Twój opis będzie więc lekki i nienasączony Twoimi osobistymi dramatami. Nie pisz wprost, że szukasz seksu (!!!) Pisanie prosto z mostu, że interesuje Cię tylko seks odgoni od Ciebie kobiety skuteczniej, niż OFF odgania komary. Nawet, jeśli kobieta również szuka niezobowiązującej przygody, nie chce ona, by było to tak bezpośrednie i oczywiste. Z drugiej strony, pisanie „szukam tu seksu” pokazuje, że masz bardzo małe obycie z kobietami i nikłe wyczucie towarzyskie. Każdy dorosły człowiek wie, że seks jest naturalną częścią składową sytuacji, w której dwie osoby się lubią i są sobą zainteresowane. Po co więc o tym pisać wprost, jeśli jest to skutek uboczny fajnie rozwijającej się relacji? Poniżej wklejam Ci przykład poprawnego opisu na Tinder: „Przed końcem świata cały dostępny czas poświęcałem podróżom i rozwijaniu dwóch działalności. Teraz najdalej chodzę do Żabki, ale przynajmniej nie mam jet-laga 🙂Nie wiem co to ONS, FBW, RTV, AGD” Teraz zobaczmy, dlaczego ten opis jest ok:1. Pokazuje w nienachalny sposób, że facet ma ciekawe życie (podróżuje) i jest zaradny (prowadzi dwie firmy). Jednocześnie nie jest to chwalenie się wprost „mam dużo pieniędzy i zwiedzam świat”.2. Zawiera element humorystyczny, jednocześnie odcina się od napalonych facetów, którzy proponują wprost dziewczynom układy na zasadzie „ONS” (One night stand – jednonocna przygoda) oraz „FBW” (Friends with benefits – układ oparty na seksie). Jak zacząć rozmowę na Tinderze? Zobacz, co do dziewczyn piszą faceci: A teraz zastanów się, czy kiedykolwiek pisałeś coś podobnego. Wiedząc, jak zachowuje się Twoja konkurencja możesz w łatwy sposób się wyróżnić… po prostu będąc NORMALNYM! Nie podlizuj się i nie płaszcz przed dziewczyną. Nie popełniaj błędów ortograficznych i składniowych. Już samo to zostawi Twoją konkurencję daleko w tyle. Dopiero wtedy zastanów się, co napisać do dziewczyny w pierwszej wiadomości. Poniżej możesz obejrzeć nasz mały eksperyment, który nazwaliśmy “Projekt Jessica”. Założyliśmy fake profil dziewczyny i… uważnie obserwowaliśmy, jak zachowują się mężczyźni. Efekt eksperymentu rozłoży Cię na łopatki: Gdy kolejnym razem nie będziesz wiedział, jak zacząć rozmowę na Tinderze, zapytaj sam siebie, co chciałbyś przeczytać na tym portalu, gdybyś był dziewczyną (biorąc pod uwagę wnioski z nagrania powyżej). Nie siedź w nieskończoność na Tinder! Jeśli poznałbyś dziewczynę w prawdziwym życiu i miał do wyboru:1. Rozmawiać z nią w głośnym klubie, w którym non stop odciągają ją koleżanki i podchodzą do niej przy Tobie inni Rozmawiać z nią na osobności w Twoim mieszkaniu lub cichym barze. Co byś wybrał? Najprawdopodobniej chciałbyś, by nic nie rozpraszało uwagi dziewczyny, byście mogli się oboje skupić na spokojnym prowadzeniu konwersacji, poznawaniu się. Dlaczego więc non-stop piszesz z nią na Tinder? W miejscu, gdzie oprócz Ciebie pisze do niej setka innych facetów i wyskakują powiadomienia o nowych parach? 🙂 Dużo rozsądniej jest jak najszybciej eksmitować się z tej apki na Whatsapp, Messenger czy Instagram. Powyższe porady sprawią, że zaczniesz odnosić lepsze rezultaty na aplikacjach randkowych. Sam wiem natomiast, że czasem mimo wykonania wszystkich kroków w odpowiedni sposób, kontakt z poznaną dziewczyną się urywa. Dlatego też, przygotowałem dla Ciebie DARMOWY fragment mojego kursu o poznawaniu dziewczyn online “Bez Konkurencji” (to poradnik w formie wideo, w którym znajdziesz masę przykładów tego, co napisać do dziewczyny w pierwszej wiadomości, jak zbudować atrakcyjny profil, przenieść się na inną aplikację i szybko oraz skutecznie umówić spotkanie w prawdziwym życiu). Wystarczy, że w poniższej formatce wpiszesz swojego maila i otrzymasz w zamian nabite konkretami wideo, w którym nauczę Cię (na prawdziwych przykładach – zobaczysz i usłyszysz prawdziwe reakcje kobiet!): 1. Jak wzbudzić ogromne emocje w dziewczynie poznanej na Tinder?2. Rewolucyjnego systemu notatek głosowych, dzięki któremu dziewczyny zaczną angażować się w relację z Jak wyróżnić się na tle innych facetów?4. A to wszystko poparte PRZYKŁADAMI z prawdziwych rozmów oraz reakcjami kobiet 🙂

co napisać do dziewczyny na tinderze